Obserwatorzy

wtorek, 6 marca 2018

Pierwszy raz...


Weszliśmy do mieszkania. Było bardzo klimatyczne, urządzone w specyficznym stylu. Jakbym zobaczyła gdzieś indziej - pomyślałabym agencja towarzyska. Dosłownie. Kolory to czerwień, biel i czerń, wiszące koraliki w przejściu do pokoju, lekki półmrok, trochę pustka.
Zaproponował kawę i usiedliśmy. Chwila rozmowy o pierdołach. Zaczął dotykać, całować.. Ochhhh jak on całował. Zaczął dotykać piersi, szyi, pośladków. Ja odwzajemniłam dotyk i mimo, że byliśmy w ubraniach dotykałam jego.. penisa. Był twardy, gotowy. Kazał się rozebrać. Zdjęłam ciuchy, zostały skarpetki... Tak skarpetki hahaha :D Czułam się naga, skrępowana.. Ale i to kazał zdjąć, a ja posłusznie wykonałam polecenie. On już pewnie czuł, wiedział, ja nie spodziewałam się niczego.
Zaczęliśmy się kochać. Tak niby normalnie, ale jednak nie. Jego oddech, sapanie.. Bardzo dużo z siebie dawał, pieścił, bawił się. Kiedy ja byłam na górze, kazał wsadzić go w dupe. Mmm... wiedziałam, że to lubię ale nie że aż tak. Szybko doszłam w taki sposób. Położył mnie na plecach i zaczął się bawić palcami.. Och co te jego palce ze mną robiły. Orgazm jakiego jeszcze nie znałam na mokro.. Tak - lekko trysnęłam. I jego sapnięcie "oooo taaaak".. Położył się obok i zadał pytanie. Czy chcę być jego suką. Nie rozumiałam o co chodzi. Kompletnie nic o tym nie wiedziałam. Nie byłam świadoma w co się pakuję. Ale on był taki boski....
Aby dokończyć nasze seks igraszki, bawiłam się ustami jego penisem, jajkami, masowałam go. Doszedł. Jego sperma była wyjątkowo smaczna. Powiedział po wszystkim, że tak go podniecam, że tak dobrze to robię, że o dziwo mega szybko skończył.
No cóż, mam prawie żadne doświadczenie w sprawach seksu. Był moim piątym partnerem. Z czego przez ostatnie 8 lat byłam z jednym i tym samym, a od 3 lat prawie bez seksu...
Także uważam, że niewiele wiem na temat seksu.
Po powrocie do domu czułam się mega dziwnie. Byłam speszona, rozpalona. Całą noc nie spałam, jakbym wypiła hektolitry kawy. Co zamknęłam oczy to widziałam JEGO.
W sumie chyba nawet miałam wyrzuty sumienia, że zdradziłam. Ale.. szybko minęły, bo skoro z partnerem nic..

1 komentarz:

  1. Ja jutro widzę się z moim przyszłym Panem pierwszy raz. Czytałam Twój opis i zakręciło mi się w głowie. Od tygodnia czekam na to spotkanie jak na szpilkach... Tyle czasu piszemy że sobą, czuję się jak zakochana nastolatka... A dziś zaczynam jednak panikować. Wczoraj chciałam usunąć i zablokować jego kontakt... Chociaż wydaje się być mężczyzną którego marzyłam sobie całe życie... Boję się. Cieszę się tym bardziej, ze trafiłam na Twój "niedoświadczony" blog. Może będziemy się uczyły razem...? Pozdrawiam. Jess

    OdpowiedzUsuń