Obserwatorzy

niedziela, 11 marca 2018

Drugie spotkanie



Po długich przemyśleniach, edukowaniu się na temat tego co znaczy być kogoś suką zdecydowałam się na drugie spotkanie. Czytałam wiele blogów, opisów, przejrzałam mnóstwo ciekawych stron. Większość jednak wyglądała przerażająco. Filmiki BDSM również były dla mnie bardzo nieprzyjemne, ale jednak podniecające. Całe to wiązanie, jakieś chodzenie na smyczy, wykonywanie rozkazów, szczekanie, usługiwanie, polecenia, aby nie pić, nie jeść, nie sikać, wyjść bez majtek.. To takie najmniej hardkorowe. Wpisy na blogach były straszne :)
Jednak poszłam na drugie spotkanie. Nie wiedziałam co mnie czeka.
Na wejściu czekał On. W koszuli, bez niczego więcej. Złapał mnie za kitek, przyssał się, po czym jednym ruchem ręki sprowadził mnie na kolana, abym się przywitała.
Później dopiero była kawa. Chwila rozmowy i przeszliśmy do rzeczy. Niby na początku zwykły seks. Zastanawiałam się o czym w takim razie On mówił, skoro nic się nie dzieje i jest prawie normalnie. Nagle usłyszałam pierwsze polecenie.
Wyliż mnie.
Zamurowało mnie. Ale nie było bardzo straszne, więc zabrałam się do roboty. Zaczęłam od uszu, potem szyja, klata, sutki, brzuch pępek, kutas, jajka, uda kolana i zaczęłam wracać do góry. Wtedy zostałam skarcona i nawrócona na odpowiedni tor. Miałam również wylizać stopy. Miałam spore opory, ale zadanie wykonałam. Bardzo dziwne uczucie. Czułam się trochę poniżona.
Później były dalsze igraszki, aż wreszcie użył swoich palców. Machnął nimi kilkakrotnie i znowu tryskałam. Ale tym razem dużo mocniej. Byłam mokra, a z jego twarzy kapało. Kazał z siebie to zlizać. W sumie nie mało smaku, może lekko słodkawe.
Poszedł po coś do torby, wrócił i dalej zaczęliśmy się kochać. W pewnym momencie ścisnął moje sutki bardzo mocno. Po czym zaczął zakładać coś na moje sutki. Małe metalowe coś. To były jakieś klamerki. Później coś podobnego wylądowało na moim dzyndzelku. Bardzo dziwne uczucie. Inne. Nieznane. Lekko bolesne.
Na tym spotkaniu nie działo się nic więcej. To tyle z nowości jakie mnie czekały.
Pomyślałam, że chyba w innym znaczeniu miałam być tą suką, może jednak On jest bardziej łagodny, normalny.
Ale dał do zrozumienia, że to dopiero początek, że następne niespodzianki będą bardziej nieprzyzwoite...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz