Obserwatorzy

środa, 14 marca 2018

Czwarte spotkanie



Przed kolejnym spotkaniem było mnóstwo SMS-ów.Bardzo pikantnych, co byśmy robili jakbyśmy byli teraz obok siebie. Padały też różne pytania na temat granic. Czy dałabym się związać, czy dałabym się zakneblować, co myślę o sikaniu, o różnych zabawkach.. Jedyne na co bym wyraziła zgodę to związanie rąk. Cała reszta jakoś nie wchodziła w grę.
Jednak następne spotkanie było inne, pełne nowych wrażeń.
Zawiązał mi oczy i związał ręce. Było to bardzo podniecające, ale jednocześnie bałam się tego co będzie dalej.Ręce miałam związane nad głową, u góry.Nie widziałam nic. Poczułam jego dotyk na udach, później na dzyndzelku. Po chwili coś zaczęło wsuwać się w moją cipkę. Nie miałam pojęcia co to. Nie było za duże. Najprawdopodobniej wibrator. Założył  klamerki na moje sutki. Poruszał wibratorem dość szybko. Po chwili wyjął go i włożył palce. Tego już byłam pewna co to i co będzie za moment. Kilkanaście silnych ruchów i orgazm, ogromny, tryskałam tak, że czułam krople spadające na moją twarz.
Chwila przerwy i słyszałam, że znowu się zbliża. Znowu coś dotykało mnie między nogami. Tym razem dobierał się do drugiej dziurki. Wchodziło powoli. To było większe niż poprzednia  zabawka. Poruszał się delikatnie, spokojnie. Nagle poczułam coś jeszcze. Coś wchodziło do cipki. Bardzo dziwne uczucie, takie rozpychające od środka.
Moja noga wylądowała na jego klacie, ssał moje palce u stóp. Taki nadmiar przyjemności szybko wprowadził mnie w stan nieświadomości. Dosłownie nie wiem co się ze mną działo. Gdy się ocknęłam leżałam rozwiązana, bez opaski na oczach..
Dał chwilę odsapnąć, po czym obrócił  mnie do pozycji na czworaka. Znowu ssał moje stopy. Nie wiedziałam, że przez to można osiągnąć taką rozkosz. A nawet orgazm.
Wsadził palce do cipki. I rzekł, że będzie tak długo ruszał, aż się zesikam. Długo się broniłam, powstrzymywałam się przed orgazmem. Nadszedł jeden, zaczęłam tryskać i wić się z rozkoszy, a on nie przestawał. Ruszał palcami z całej siły. Nie wytrzymałam. Siku samo poleciało. I to jak.. Byłam tak zawstydzona i skrępowana tą sytuacją.. A on był dumny. Tego właśnie oczekiwał. To go podnieca...

poniedziałek, 12 marca 2018

Trzecie spotkanie i obroża



Do kolejnego spotkania znowu się długo przygotowywałam. Natrafiłam na blogi z różnymi Panami i różnymi rodzajami uległości. Były albo bardzo hard albo Pan był łagodnym mężczyzną spełniającym się w byciu dominującym i chcącym zadowolić kobietę.
Pomyślałam, że może Mój będzie tym drugim typem skoro jak na razie nic strasznego mnie nie spotkało. A może On  jednak ma zupełnie inne wyobrażenia tej relacji.
Weszłam do mieszkania. Schemat się powtórzył z poprzedniego. Całus na przywianie, jego ręka chwyciła mój kitek, i jednym ruchem sprowadził mnie na kolana, abym przywitała się z jego kutasem.
Kazał się rozebrać po czym rzucił na łóżko. Wszedł we mnie klasycznie będąc na górze, po kilkunastu ruchach wyszedł i zaczął zabawę palcami. Bardzo szybko doszłam. Tryskałam jak nigdy, tak, aż ściany były mokre.
Zostawił mnie drżącą na łóżku i poszedł po coś. Kazał usiąść i założył mi na szyję obrożę. Czerwoną ze świecidełkami.
Dopiero teraz poczułam, kim jestem. Jedna mała rzecz a sporo zmienia. Takie wyobrażenie o przynależności, o posłuszeństwie.
Pocałował i pchnął na łóżko. Znowu wszedł tym razem w pupę. Poruszał się trochę, po czym wyszedł. Znowu szykował się na palce. Ale tym razem wylądowały one gdzieś indziej. Dokładnie, w pupie.
Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego. Orgazm przyszedł ogromny, a moje soki poleciały daleko, oj daleko. Wszystko było mokre, On, ja, łóżko, ściana, podłoga. Był w szoku po tym, co zobaczył i czego dokonał.
A  może to ja dokonałam?
Kazał się wylizać. Znałam już to uczucie i wiedziałam co robić, więc zabrałam się do roboty. Uszy, szyja, brzuch, kutas, jajka, uda, łydki, stopy. Po czym on się obrócił na brzuch i miałam lizać jego tył. Zaczęłam od stóp, przed łydki, uda, pośladki, plecy, kark.. Spojrzał na mnie gdy doszłam do uszu i oznajmił - wyliż mi dupę. Spojrzałam z przerażeniem i odpowiedziałam nie. Powtórzył - wyliż mi dupę. Ponownie odmówiłam i pierwszy raz dostałam w twarz. Posłusznie zeszłam na wysokość pośladków, i lizałam okolice. Rozkazał głębiej, Zbliżałam się do dziurki. Odruch wymiotny i obrzydzenie mnie blokowały. Ale dałam radę, zrobiłam to. Wylizałam Jego dupę. Czułam się jeszcze bardziej poniżona i upodlona.
Na tym spotkaniu nie wydarzyło się nic więcej oprócz seksu trwającego około 3 godzin.

Tak wracając do tematu dupy. Kobietom faceci wylizują wszystko. To dlaczego miałam odruch wymiotny i aż tak mnie to obrzydzało? Niby normalna rzecz, ale jednak dziwna, przynajmniej dla kogoś, kto nie ma doświadczenia.
Nie było to nic strasznego, gdy teraz o tym myślę.
Podsumowując dostałam obrożę, pierwszego policzka oraz kolejne zadanie w postaci wylizania dupy. Miałam też orgazm analny? Nie wiem jak to określić, ale był zupełnie inny niż dotychczasowe. Mocniejszy, bardziej intensywny.

niedziela, 11 marca 2018

Drugie spotkanie



Po długich przemyśleniach, edukowaniu się na temat tego co znaczy być kogoś suką zdecydowałam się na drugie spotkanie. Czytałam wiele blogów, opisów, przejrzałam mnóstwo ciekawych stron. Większość jednak wyglądała przerażająco. Filmiki BDSM również były dla mnie bardzo nieprzyjemne, ale jednak podniecające. Całe to wiązanie, jakieś chodzenie na smyczy, wykonywanie rozkazów, szczekanie, usługiwanie, polecenia, aby nie pić, nie jeść, nie sikać, wyjść bez majtek.. To takie najmniej hardkorowe. Wpisy na blogach były straszne :)
Jednak poszłam na drugie spotkanie. Nie wiedziałam co mnie czeka.
Na wejściu czekał On. W koszuli, bez niczego więcej. Złapał mnie za kitek, przyssał się, po czym jednym ruchem ręki sprowadził mnie na kolana, abym się przywitała.
Później dopiero była kawa. Chwila rozmowy i przeszliśmy do rzeczy. Niby na początku zwykły seks. Zastanawiałam się o czym w takim razie On mówił, skoro nic się nie dzieje i jest prawie normalnie. Nagle usłyszałam pierwsze polecenie.
Wyliż mnie.
Zamurowało mnie. Ale nie było bardzo straszne, więc zabrałam się do roboty. Zaczęłam od uszu, potem szyja, klata, sutki, brzuch pępek, kutas, jajka, uda kolana i zaczęłam wracać do góry. Wtedy zostałam skarcona i nawrócona na odpowiedni tor. Miałam również wylizać stopy. Miałam spore opory, ale zadanie wykonałam. Bardzo dziwne uczucie. Czułam się trochę poniżona.
Później były dalsze igraszki, aż wreszcie użył swoich palców. Machnął nimi kilkakrotnie i znowu tryskałam. Ale tym razem dużo mocniej. Byłam mokra, a z jego twarzy kapało. Kazał z siebie to zlizać. W sumie nie mało smaku, może lekko słodkawe.
Poszedł po coś do torby, wrócił i dalej zaczęliśmy się kochać. W pewnym momencie ścisnął moje sutki bardzo mocno. Po czym zaczął zakładać coś na moje sutki. Małe metalowe coś. To były jakieś klamerki. Później coś podobnego wylądowało na moim dzyndzelku. Bardzo dziwne uczucie. Inne. Nieznane. Lekko bolesne.
Na tym spotkaniu nie działo się nic więcej. To tyle z nowości jakie mnie czekały.
Pomyślałam, że chyba w innym znaczeniu miałam być tą suką, może jednak On jest bardziej łagodny, normalny.
Ale dał do zrozumienia, że to dopiero początek, że następne niespodzianki będą bardziej nieprzyzwoite...

wtorek, 6 marca 2018

Poznawanie siebie


Kolejne dni mijały na pisaniu SMS-ów, poznawaniu siebie. Wiele pytań co lubię, jak lubię, na co jestem gotowa, jakie są moje granice. Okazało się, że jestem bardzo ograniczona i wiele rzeczy od razu jest na nie. Pytania były bardzo zboczone, ale podniecające.
O związywanie, zabawki, klapsy, stopy, sikanie, duszenie...
Wszystko było na nie. Były to rzeczy bardzo bardzo odległe dla mnie.
Oczywiście pojawiły się SMS-y z fantazjami co to byśmy ze sobą nie zrobili.
- Wszedłbym w Ciebie
- Ojj tak pragnę
- Wylizałbym Ci stopy
- Nieee... To odpada, ale możesz wylizać coś innego
- Chcę Twojej dupy
To tylko kilka bardzo delikatnych igraszek. Przygotowywanie gruntu przez niego, podpytywanie na co może sobie pozwolić. Ja w tym czasie bardzo dużo czytałam, trafiłam na kilka ciekawych blogów tematycznych. Edukowałam się bardzo dokładnie, czytałam opisy, niektóre opisy były nieprawdopodobne i się zastanawiałam czy mnie też to czeka i czy aby nie chcę się wycofać.
Ale coś mi podpowiadało, że tego chcę.. Takie wewnętrzne JA, które było bardziej zboczone ode mnie...

Pierwszy raz...


Weszliśmy do mieszkania. Było bardzo klimatyczne, urządzone w specyficznym stylu. Jakbym zobaczyła gdzieś indziej - pomyślałabym agencja towarzyska. Dosłownie. Kolory to czerwień, biel i czerń, wiszące koraliki w przejściu do pokoju, lekki półmrok, trochę pustka.
Zaproponował kawę i usiedliśmy. Chwila rozmowy o pierdołach. Zaczął dotykać, całować.. Ochhhh jak on całował. Zaczął dotykać piersi, szyi, pośladków. Ja odwzajemniłam dotyk i mimo, że byliśmy w ubraniach dotykałam jego.. penisa. Był twardy, gotowy. Kazał się rozebrać. Zdjęłam ciuchy, zostały skarpetki... Tak skarpetki hahaha :D Czułam się naga, skrępowana.. Ale i to kazał zdjąć, a ja posłusznie wykonałam polecenie. On już pewnie czuł, wiedział, ja nie spodziewałam się niczego.
Zaczęliśmy się kochać. Tak niby normalnie, ale jednak nie. Jego oddech, sapanie.. Bardzo dużo z siebie dawał, pieścił, bawił się. Kiedy ja byłam na górze, kazał wsadzić go w dupe. Mmm... wiedziałam, że to lubię ale nie że aż tak. Szybko doszłam w taki sposób. Położył mnie na plecach i zaczął się bawić palcami.. Och co te jego palce ze mną robiły. Orgazm jakiego jeszcze nie znałam na mokro.. Tak - lekko trysnęłam. I jego sapnięcie "oooo taaaak".. Położył się obok i zadał pytanie. Czy chcę być jego suką. Nie rozumiałam o co chodzi. Kompletnie nic o tym nie wiedziałam. Nie byłam świadoma w co się pakuję. Ale on był taki boski....
Aby dokończyć nasze seks igraszki, bawiłam się ustami jego penisem, jajkami, masowałam go. Doszedł. Jego sperma była wyjątkowo smaczna. Powiedział po wszystkim, że tak go podniecam, że tak dobrze to robię, że o dziwo mega szybko skończył.
No cóż, mam prawie żadne doświadczenie w sprawach seksu. Był moim piątym partnerem. Z czego przez ostatnie 8 lat byłam z jednym i tym samym, a od 3 lat prawie bez seksu...
Także uważam, że niewiele wiem na temat seksu.
Po powrocie do domu czułam się mega dziwnie. Byłam speszona, rozpalona. Całą noc nie spałam, jakbym wypiła hektolitry kawy. Co zamknęłam oczy to widziałam JEGO.
W sumie chyba nawet miałam wyrzuty sumienia, że zdradziłam. Ale.. szybko minęły, bo skoro z partnerem nic..

Zanim poszliśmy do łóżka...


Setki wymienionych SMS-ów, miliony pytań, dlaczego jestem taka smutna, nieśmiała, czy z moim partnerem się bzykam, jak nam się układa, co lubię w łóżku. Podchodziłam z dystansem trochę do tych pytań, na część z nich unikałam odpowiedzi. Były bardzo krępujące. Pytaniem czy lubię seks analny mnie rozwalił. Był bardzo ciekawski. Ale miał w sobie coś, co mnie przyciągało. To spojrzenie, na widok którego miękną kolana i robi się mokro w majtkach. Mmmm...
Poznaliśmy się w środę, a na piątek już byliśmy umówieni u niego.
Bardzo się obawiałam naszego spotkania. Przecież miałam partnera, z którym praktycznie nic mnie nie łączy. Oprócz dziecka i wspólnego mieszkania.
Nadszedł piątek. Kombinacje na temat tego gdzie idę, załatwienie opieki dla dziecka. Spotkanie na godzinę 15. A tu nagle mój partner kończy szybciej pracę i o 13 zjawia się w domu. Och.. Jak dobrze, że już byłam ogolona, ogarnięta.. Trzeba było jedynie się ubrać. Obawiałam się tego co będzie, co mnie czeka. Nie znałam człowieka, a pakowałam mu się do łóżka od razu. Ale miał to coś, tą władzę, seks w oczach. Wyszłam z domu i jeszcze zrobiłam 3 okrążenia zanim doszłam na miejsce. Nie wiedziałam czy mam to zrobić, czy nie. Ale nogi same mnie zaniosły pod umówiony adres.
Wyszedł po mnie. Ochhhh... jaki on był.. mmmm...
Cześć - cześć i udaliśmy się do jego mieszkania....
Pierwszy seks opiszę w następnym poście.

Jak poznałam swojego Pana


Zwykła, spokojna dziewczyna, kobieta, w wieku 26 już lat, Marta. Mająca małe dziecko. Nigdy nie spodziewałaby się, że coś trzaśnie w jej nudne życie jak grom z jasnego nieba.
Pewnego razu, miała jechać do Teściowej, u której miał być znajomy.
Wsiadła do samochodu Teściowej i podjechali po drodze po TEGO znajomego. Było już ciemno więc nie widziała jak wygląda. Dopiero w mieszkaniu...
Dojrzały mężczyzna, przystojny, dobrze zbudowany, ciemny, w koszuli, z dużym zegarkiem, w okularach. Podobał jej się. Nawet bardzo. Zagadywał przy stole, doprowadzał do rumieńców swoimi pytaniami. Był bardzo bezpośredni. Parę razy dotknął w przedramię, przez przypadek ręką przejechał po kolanie. Patrzył się wzrokiem takim, jakby chciał zaprosić do łóżka. To się czuło.
Marcie również nie był obojętny. oś poczuła, lecz nie wiedziała jeszcze co.
W drodze do domu, była pewna, że ON napisze SMS-a.
Nie minęło 15 minut od wejścia do domu i przyszedł SMS.
Tak zaczęła się bardzo gorąca, namiętna, pełna seksu, doznań, bólu, czułości i miłości, historia nieśmiałej SU.